16 sierpnia 2015

Mistrzem jest ten kto wstaje kiedy nie może


''Mistrzem jest ten kto wstaje kiedy nie może'' powiedział Jack Dempsey i tymi słowami można określić postawę Krzysztofa Głowackiego nowego mistrza świata federacji WBO w 6 rundzie.


''Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą'' nic więcej dodawać nie trzeba. Brawo ''Główka'' !!! !!! !!!

13 sierpnia 2015

Polska noc w Prudential Center


14 sierpnia na gali z cyklu Premier Boxing Champions kibiców pięściarstwa czeka ''polska noc'' w doskonale znanej za sprawą walk Tomasza Adamka  hali  Prudential Center w Newark. Z perspektywy polskiego kibica, najważniejsze będzie stracie Krzysztofa Głowackiego z Marco Huckiem. Zanim ''Główka'' stanie przed szansą zdobycia pasa mistrza świata federacji WBO kategorii junior ciężkiej w ringu zaprezentuje się Artur Szpilka.

Z ''Szpilą'' zmierzy się Yasmany Consuegra. Pięściarz z Gorącej Wyspy, największe sukcesy odnosił w boksie olimpijskim. Zdobywał złote krążki na mistrzostwach Kuby do lat szesnastu w kategorii 75 kg i w kategorii 81 kg wśród juniorów. W Młodzieżowych Mistrzostwach Świata, zdobył brązowy medal. Wśród seniorów już w wadze 91 kg na mistrzostwach Kuby stanął na najniższym stopniu podium. Rywalizował z takimi pięściarzami jak, aktualny mistrz świata IBF w kategorii crusier Yoan Pablo Hernandez czy topowi ciężcy Mike Perez i Luis Ortiz. Rekord z ringów olimpijskich 249 wygranych przy zaledwie 29 porażkach robi ogromne wrażenie. Na ringach zawodowych, noszący przydomek ''Rekin'' pięściarz nie zrobił wielkiej kariery do tej pory i próżno szukać w jego rekordzie wielkich nazwisk. Dominic Breazeale ponad dwu- metrowy Amerykanin to jedyny rozpoznawalnych szerszej publiczności rywal Consuegry. ''Rekin'' tą walkę przegrał przed czasem i była, to do tej pory jedyna porażka wśród osiemnastu walk na zawodowych ringach. Został znokautowany po ciosie w tył głowy ale to już inna historia... Consuegra w ostatniej swojej walce z Breazeale wydawał się zbyt statyczny i wolny na nogach. Jednak Artur Szpilka nie będzie miał aż takiej przewagi zasięgu ramion jak Amerykanin więc, musi być skoncentrowany i uważny ponieważ, Kubańczyka ciosy swoje ważą (78% współczynnik walk zakończonych przed czasem). W porównaniu do poprzednich przeciwników jak ich nazywał Andrzej Kostyra ''puszek soku pomidorowego'' poziom sportowy wzrósł znacząco. ''Rekin'' na pewno nie padnie po pierwszej kombinacji i będzie groźny gdy ''Szpila'' zapomni się i zacznie opuszczać nisko ręce. Oczywiście Szpilka jak najbardziej powinien z tej konfrontacji wyjść zwycięsko i jest zdecydowanym faworytem walki. Ten pojedynek to kolejny krok naprzód na amerykańskich ringach z trenerem  Ronnie Shieldsem w narożniku.  

Krzysztofa Głowackiego czeka prawdziwa weryfikacja stracie z Marco Huckiem który, swój pas WBO kategorii crusier bronił już trzynastokrotnie. Bośniaka z Niemieckim paszportem nie trzeba nikomu przedstawiać. To do nie dawna koń pociągowy i największa gwiazda grupy Sauerland Event. Teraz ''Kapitan Hak'' spróbuje podbić runek amerykański. W jego życiu sportowca nastąpiły wielkie zmiany, przeprowadzka do Las Vegas współpraca z nowym szkoleniowcem którym został Don House. Huck który do tej pory wszystkie pojedynki toczył w Niemczech, na galach swojego promotora nie będzie mógł liczyć na sędziowanie pod gospodarza. Wielu kibiców upatrywało w tych zmianach szanse dla ''Główki'', Marco na każdym kroku powtarza że jest zdeterminowany, zaangażowany w treningi i chce pokazać się z jak najlepszej strony w debiucie przed amerykańską publicznością.Wala z Głowackim ma być wstępem do wielkiej kariery za wielka wodą. Oczywiście nie można ocenić dopóki pięściarze nie zmierza się w ringu, jak zmiana trenera wpłynie na mistrza który na tronie federacji WBO zasiada od 2009 roku. Krzysztof Głowacki do tej pory nie mierzył się z takimi osiłkami jak Niemiec. Nuri Seferi nieco już podstarzały to najcenniejszy skalp w rekordzie Główki. Przeskok pod względem sportowym wydaje się ogromny. Ciężko doszukać się wielu argumentów które przemawiałyby za Głowackim, na pewno jednym z nich jest trener Łapin który świetnie zna swojego zawodnika, kolejnym atutem Głowackiego wydaje się pozycja mańkuta. Odporność na ciosy w tej walce zostanie sprawdzona, aczkolwiek nie było do tej pory podstaw sądzić iż  Krzysztof jest ''szklany''. Siła fizyczna i ciosu na pewno będzie po stronie Hucka który potrafił wstrząsnąć mistrzem olimpijskim  Povetkinem. Rosjanin nie był najlepiej dysponowany, ale to nie zmienia faktu ze Huck na prawdę bardzo mocno bije jest puncherem. ''Kapitan Hak'' zawsze miał problemy z pięściarzami zaawansowanymi technicznie, na nogach mobilnymi i w tym można upatrywać szanse pięściarza z Wałcza. Najgorszym scenariuszem jest pozwolenie Niemcowi na walkę na jego warunkach pełną klinczy, zwarcia i bijatyki na środku ringu. Miejsce pojedynku przy hali pełnej Polonii i obiektywny sędzia powinno ostudzić zapędy Hucka przed notorycznym faulowaniem które jest wizytówką Niemca.  Moja prognoza na przebieg walki:. Głowacki po paru rundach poczuje siłę Niemca, zacznie się cofać i próbować będzie na kontrę złapać. Mający za sobą tylko jedną dwunasto-rundową walkę Głowacki zacznie mieć problemy wydolnościowe, ponieważ nie posiada odpowiedniego doświadczenia jak rozłożyć siły. Marco Huck przyjmie inicjatywę w ringu i jeśli narzuci wysokie tempo zastopuje przed czasem Polaka. Huck boksuje zrywami, dzięki czemu oszczędza siły, dlatego ważne jest by ''Główka'' wybił z rymu mistrza. Jednak bardziej realne wydaje się punktowe zwycięstwo Niemca . Prognozy pogody i przebiegu walk dużo mają wspólnego, często się nie sprawdzają i jak najbardziej chciałbym żeby było tak w tym przypadku. Powrót ''Gówki'' do Polski z pasem WBO na biodrach byłby największą niespodzianką w historii polskiego boksu zawodowego.

Na ringu w Newark zobaczymy także Macieja Sulęckiego którego kariera jak z katapulty wystrzeliła po zastopowaniu przed czasem Grzegorza Proksy na gali PBN w Krakowie. Sulęcki cały czas adaptuje się do amerykańskiego stylu. W pierwszej walce w Stanach Zjednoczonych już w 2 rundzie znokautował prawym prostym Darryla Cunningham. W narożniku Polaka  zadebiutuje Chico Rivas szkoleniowiec z Kuby który współpracuje z Patrykiem Szymańskim a także pomagał Kamilowi Łaszczykowi. Kolumbijczyk Jose Miguel Rodriguez Berrio który ostatnio nie ma dobrej passy (1 wygrana na ostatnich 8 walk) zmierzy się z ''Striczu''. Ranking strony BoxRec klasyfikuje Berrio dopiero na 769 miejscu kategorii średniej, więc Sulęcki takich rywali musi efektownie nokautować. I tylko takiego rozstrzygnięcia się spodziewam.

Ostatnim Polakiem który zagości miedzy linami ringu hali
Prudential Center będzie występujący w kategorii piórkowej Kamil Łaszczyk. Kariera ''Szczurka'' przystopowała można było nawet zauważyć regres formy, który był spowodowany problemami zdrowotnymi pięściarza z Wrocławia. Teraz już jest wszytko w porządku i Łaszczyk przygotowywał się w ośrodku Global Boxing w North Bergen. Polak zmierzy się z mocno bijącym Kolumbijczykiem Jonathanem Perezem. W ostatnich trzech walkach w każdej z nich przed upływam ostatniego gongu przegrywał Kolumbijczyk. Dla Kamila jest to wielka szansa by z przytupem wrócić na amerykańskie ringi. Nadal szkoleniowcem Łaszczyka pozostanie Piotr Wilczewski, do ktorego wielu kibiców ma zastrzeżenia zarzucając brak odpowiedniego doświadczenia w warsztacie trenerskim. ''Szczurek'' tylko w USA gdzie są odpowiedni sparingpartnerzy ma szanse na rozwój swojej kariery. Jeśli wróci do Polski zanotuje regres, ponieważ zawsze sparuje z tymi samymi sparingpartnerami których zna na wylot, a o dobór rywali podnoszących poprzeczkę także będzie bardzo trudno. Miejmy nadzieje ze Łaszczyk pozostanie w Stanach Zjednoczonych, a jego kariera z zakrętu wróci na właściwą drogę. DO BOJU POLACY!!!