29 maja 2015

Okrutny Mike Tyson

Czytając niesamowitą biografie ''Mike Tyson - Moja Prawda'' zastanawiałem się nad walkami amatorskimi i treningami które były bardzo dokładnie opisywane. Nawet pojedynką o pas mistrza świata ''Żelazny'' nie poświecił tyle uwagi w książce. O karierze zawodowej Tysona napisano i powiedziano wszystko. Nagrania z czasów młodości, kiedy żył  Cus D'Amato, a  Mike kochał boks potwierdzają tylko jak niesamowitym, jedynym w swoim rodzaju z darem od pana Boga pięściarzem był ''Iron Mike''. Styl ''peek a boo'' został opanowany do perfekcji, praktycznie niemożliwe było młodego Tysona trafić, a jego precyzja była niczym laserowego radaru naprowadzającego pocisk z precyzją co do centymetra. Tak jak w późniejszych czasach w ringu Mike Tyson był po prostu okrutny, tego nauczył go trener i mentor Cus D'Amato, staruszek który jako jedyny potrafił opanować naturę chłopaka z getta... 

 
 

20 maja 2015

Sasza i Lucky Look w Moskwie


Aleksander Povetkin w eliminatorze federacji WBC zmierzy się z Kubańczykiem Mike Perezem. ''Sasza'' jest jedynym pięściarzem, który po porażce z Władimirem Kliczką wrócił szybko na ring. Śmiem twierdzić w jeszcze lepszej dyspozycji niż przed starciem z ukraińskim królem wagi ciężkiej. Ograniczony technicznie lecz silny i twardy Manuel Charr został efektownie ciężko znokautowany akcją lewy-prawy sierp. Następną ofiarą ''Saszy'', stał się wielki jak tur Carlos Takam. Kameruńczyk padł na mate ringu po okrutnym lewym sierpowy. Nokaut w stylu Mike Tysona. Povetkin poprawił wydolność z którą, zawsze miał problemy, bije z większą częstotliwością, praca nóg także uległa poprawie, ciosy zyskały na sile dzięki dynamice. Boks Rosjanina jest efektowny i efektywny. Mike Perez nie potrafi ustabilizować formy na wysokim poziomie, problemem jest także wahanie wagi pięściarza z Gorącej Wyspy. Magomed Abdusalamov po laniu z rąk Kubańczyka do dnia dzisiejszego jest sparaliżowany, nie mówi a kontakt z światem odbywa się za pomocą ruchów powiek oka. Tak dramatyczne wydarzenie niewątpliwie miało wpływ na psychikę Pereza. W korespondencyjnym pojedynku z ''Saszą'' na tle Takama bardzo blado wypadł Kubańczyk. Walka była  słaba, pełna klinczy, prowadzona w wolnym tempie z wskazaniem na Kameruńczyka. Jeśli Perez znów będzie miał problemy kondycyjnie, zostanie rozbity i znokautowany przez bardziej ruchliwego i dynamiczniejszego Rosjanina. Takie zakończenie przewiduje.

Przed walką wieczoru Moskiewskiej gali wystąpi mistrz świata federacji WBC Grigorij Drozd. W miejsce Krzysztofa Włodarczyka zastępstwo przypadło Łukaszowi Janikowi. ''Krasawczyk'' jest zdecydowanym faworytem. Nawet gdyby Janik cały obóz przygotowawczy, pełne osiem tygodni przepracował stricte pod Rosjanina praktycznie nikt nie przewidywałby detronizacje Drozda. ''Lucky Look'' niespełna dwa tygodnie przed walka dowiedział się o wyjeździe do Moskwy, co ogranicza jego szanse praktycznie do minimum. Aczkolwiek boks jest nieprzewidywalną dyscypliną i jeszcze większe niespodzianki zdarzały się w historii pięściarstwa. Na Łukaszu nie spoczywa żadna presja, każda runda wyrównana będzie już małym sukcesem Polaka. Janik na pewno nie wejdzie do ringu po to by tylko przetrwać, jest bokserem ambitnym, charakternym i z sercem do walki co udowodnił w pojedynku z faworyzowanym  Afolabim na gali w słynnej Madison Square Garden. Mistrzowski dystans 12 rund, niestety sprawi ze z każdą rundą Łukasz będzie miewał przestoje, co raz poważniejsze problemy z wydolnością co na pewno wykorzysta mobilny    'Krasawczyk''. Przewiduje zwycięstwo przez techniczny nokaut Drozda w tzw mistrzowskich rundach gdy już ujdzie powietrze z naszego ''Lucky Looka''. Nawet porażka po dobrej walce możne okazać się zwycięstwem,  ponieważ Janik zyska renomę i  otrzyma kolejne ciekawe finansowo i sportowo oferty. Czego z całego serca życzę niedocenianemu w Polsce Łukaszowi. 

7 maja 2015

Po burzy - Mayweather : Pacquiao


Emocje opadły więc czas na podsumowanie walki ''wszech czasów''. Zapowiadano burze z piorunami a skończyło się tylko, na paru groźnie wyglądających chmurach i burza przeszła bokiem... Walka była pojedynkiem ''wszech czasów'' tylko pod względem biznesowym. W zależności od źródła, podaje się zakup transmisji w systemie PPV wynoszący od 3.5 do 4.5 miliona! Walkę z pod ringu oglądała śmietanka towarzyska i celebryci z  Hollywood. Wszystkie rekordy zostały wyśrubowane do granic możliwości. Odstawie liczby i rekordy na bok i skupie się na  tym, co wydarzyło się w ringu. Floyd Mayweather perfekcyjnie wykorzystał przewagę zasięgu ramion i pracy nóg. Był tego wieczoru nieuchwytny i jego dominacja nie podlega dyskusji. Manny Pacquiao walczył tak jak przeciwnik pozwala, a ze Floyd pozwolił na niewiele występ Filipińczyka rozczarował. zabrakło agresji, ciosów w kombinacjach, PacMan nie mógł przedostać się do półdystansu. Zabrakło ''serca lwa'' z którego zawsze słynął Pacquiao. Statystyki są bezwzględne tylko, 81 trafionych na 429 wyprowadzonych ciosów Mannego. Podobno Filipińczyk był kontuzjowany przed walką więc możemy tylko spekulować, czy kontuzja barku miała wpływ na postawę. Ringowe wojny zwłaszcza ciężki nokaut z rąk Marqueza miały wpływ na pewność siebie Filipińczyka, który w walce ''wszech czasów'' nie zaryzykował i nie podjął wielkiego ryzyka. Czwarta runda wydawała się być przełomową, gdy Manny zasypał gradem ciosów będącego opartego o liny Floyda. Na szczelnie zasłoniętego Amerykanina, kombinacja Filipińczyka nie zrobiła jednak żadnego wrażenia. W kolejnych rundach dominacja ''Pretty Boya'' tylko rosła. Floyd Mayweathera wdrapał się na sam szczyt pięściarskiego Olimpu i wątpliwe jest czy osunie mu się noga... Czy przydomek TBE (the best ever) dla Floyda nie jest na wyrost? Ciężko ocenić konfrontując z dawnymi mistrzami Amerykanina, aczkolwiek jedno jest pewno Floyd to największa gwiazda i najlepszy pięściarz współczesnego boksu zawodowego, trzeba się z tym zgodzić. Styl ''TBE'' nie zawsze porywa tłumy ale ''Pretty Boy'' to geniusz w każdym elemencie pięściarskiego abecadła. Czapki z głów i tą puentą zakończę krótkie podsumowanie tego co działo się w kasynie MSG w Las Vegas.

1 maja 2015

Miliony w ringu - Mayweather : Pacquiao


Już tylko kilkanaście godzin zostało do ''walki wszech czasów''. Pierwszą walką tak reklamowaną było stracie Jim Jefferies -Jack Johnson na początku XX wieku (4 lipca 1910 roku). Która, to już walka ''stulecia''? Ciężko policzyć... Starcie genialnego Amerykanina ''Pretty Boy'' z Filipińczykiem nazywanym ''Pac Man'' już osiągnęło status walki stulecia pod względem finansowym. Gaża dla Mayweathera wyniesie, 120 mln dolarów i jeszcze wzrośnie o zyski z PPV i biletów. Najwięcej przed walką właśnie mówi się o liczbach: bilety sięgające astronomicznej sumy 140 tys dolarów, łączny przewidywany zysk przychodu za same bilety 72 mln dolarów. Federacja WBC postanowiła uczcić walkę ''wszech czasów'' specjalnym pasem wykonanym z kilograma złota i trzech tysięcy szmaragdów. Gaża Pacquiao szczuplejsza wyniesie 80 mln dolarów, co niewątpliwie także działa na wyobraźnie. A gdzie w tym wszystkim sport? Niestety zszedł na drugi tor. O pięściarzach którzy już stali się częścią historii, powiedziano i napisano wszystko. Każdy sympatyk szermierki na pięści zna mocne i słabe strony obydwóch bohaterów gali, która odbędzie się w stolicy hazardu kasynie MSG Grand w Las Vegas. Niesamowita różnica stylów Floyda i Mannego gwarantuje ''na papierze'' niesamowite i wyjątkowe widowisko. Mistrz defensywy kontra Bóg wojny idący do przodu niczym tajfun. Z sportowego punktu widzenia, walka odbyła się 4-5 lat za późno. Kluczem do zwycięstwa będą nogi. Których z nich stracił mniej z dynamiki i mobilności przechytrzy rywala. Pacquiao na zawodowych ringach stoczył 64 walki. Wojny ringowe, nokauty zwłaszcza ten z rąk Marqueza musiały się odbić na zdrowiu Filipińczyka. Mayweather jest mniej wyeksploatowanym pięściarzem, faworytem walki ale przecież jest człowiekiem z krwi i kości. W boksie wszystko jest możliwe. Gdyby gladiatorzy współczesnych czasów spotkali się ze sobą parę lat wstecz, nie było by dziś aż tak olbrzymiego zainteresowania i wątpliwe jest żeby kolejne rekordy finansowe zostały wyśrubowane jak dziś. Długi czas oczekiwania sprawił ze walka stała się najbardziej wyczekiwaną na całej kuli ziemskiej. W trakcje negocjacji kibice na całym świecie, byli świadkami wielu przepychanek i utarczek, prób walki na słowa w wykonaniu Floyda. Skromy Filipińczyk gorliwy katolik i zupełne przeciwieństwo Amerykanin lubiący odnosić się do swojego bogactwa, wystawnego życia, kolekcjonowania drogich samochodów i zegarków. Pobyt  Mayweathera z zakładzie karnym, dolał oliwy do ognia sprawiając ze idealnym hasłem walki jest walka dobra ze złem. Postawa poza ringowa, ale przede wszystkim styl okrutnie efektowny zaskarbił sobie moje serce. Z całych sił zaciskam kciuki i kibicuje Emmanuelowi Dapidran Pacquiao (tak brzmi pełne imię i nazwisko idola Filipin).Już nastawiłem budzik i zaczynam wielkie odliczeni, łudząc się ze w wielkiej chmury nie spadnie mały deszcz...