6 lutego 2016

Maciej Miszkiń - ''najchętniej zmierzyłbym się z Opalachem''.


Witaj Maciej. Na samym początku rozmowy cofnijmy się w czasie o kilka lat wstecz. Kiedy i w jakich okolicznościach zadecydowałeś że postawisz tylko na boks i zostaniesz pięściarzem?
Kiedy otrzymałem taką propozycję od znajomych. Był to występ na gali mojego obecnego promotora finansowany całkowicie przez nich.

Podczas pierwszych treningów kim inspirowałeś się, kto był Twoim pięściarskim wzorem?

Fernando Vargas, ale później zauważyłem, że imitowanie, któregokolwiek ze stylów ma negatywny wpływ na mój rozwój jako sportowca.

Obecnie trenujesz u Andrzeja Gmitruka. Czujesz że nadal się rozwijasz?
To pytanie nie do mnie a raczej trenera promotora i kibiców. Ja czuję, że uczę się nowych elementów ale nie wiem czy jestem w swojej samoocenie obiektywny.

Jakie elementy w pięściarskim rzemiośle udoskonaliłeś w okresie ostatnich dwóch lat?

Prace nóg, częstotliwość zadawania ciosów i jego siłę po przez poprawę techniki. Podobno jestem też szybszy.

Wiem ze to trudne oceniać samego siebie. Twoim największym atutem w ringu jest?
Analiza słabszych i mocniejszych stron przeciwnika i dobranie odpowiedniej taktyki.

Najbliższa walka czeka Cię 4 marca na ringu w Sosnowcu z  Sebastianem Skrzypczyńskim. Jak scharakteryzujesz tego zawodnika?

Z relacji tych, którzy mieli okazje z nim rywalizować wynika że mocno uderza. Jest też nieustępliwy i agresywny. Natomiast ciosy jego są dosyć widoczne. Ma też zbyt frontalną pozycję, która powoduje duże luki w obronie.

Nadal numer jeden na rok 2016 wśród Polaków jest pojedynek z Andrzejem Sołdrą?

Podobno jest najbliższy finalizacji. Temat Polaków w moich planach się wyczerpuje, ale osobiście najchętniej zmierzyłbym się z Opalachem. 

Gdyby tylko od Ciebie zależał dobór przeciwnika z kim chętnie zmierzyłbyś się?

N
ie mam konkretnego wymarzonego rywala. Interesuje mnie każdy pojedynek, w którym widzę szansę na zwycięstwo a pieniądze są adekwatne do poziomu umiejętności rywala i zagrożenia mojego zdrowia jakie jest konsekwencją tego wysokiego poziomu.

Vincent Feigenbutz jako pierwszy zadał Ci porażkę na zawodowych ringach. Jego notowania ostatnio spadły po nokaucie odniesionym w walce z Giovannim De Carolis. Jeśli otrzymałbyś intratną ofertę walki w Niemczech rozważyłbyś propozycje rewanżu?

Tak. Moja porażka z Vincentem jest pierwszą i uważam jedyną słuszną. Wolałbym z nim walczyć o pas, który posiadał. Zagrożenie w tej chwili Niemiec niesie to samo, a prestiż walki z nim znacznie mniejszy.


Jakie cele stawiasz przed sobą na rok 2016?

Toczyć jak najwięcej pojedynków i jak najwięcej z nich wygrać.


Zdjęcie źródło: RingPolska.pl