12 stycznia 2016

Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą


Aż  115 lat czekał  Brooklyn na walkę, której stawką będzie tytuł mistrza świata w kategorii ciężkiej. 16 stycznia 2016 roku w hali Barclay Center obędą się dwie walki w najcięższej kategorii boksu zawodowego. Wiaczesław Głazkow zmierzy się z Charlesem Martinem, a stawką walki będzie wakujący pas federacji IBF. W drugiej najważniejszej dla polskiego kibica Deontay Wilder przystąpi do trzeciej obrony pasa WBC pretendentem będzie Artur Szpilka. Po Andrzeju Gołocie, Albercie Sosnowskim, Tomaszu Adamku i Mariuszu Wachu piątym Polakiem który przystąpi do walki o mistrzostwo wszechwag jest ''Szpila'' z Wieliczki. ''American dream'' popularnego Szpilki bardzo szybko się spełnia, już w czwartej walce po wyjeździe do Stanów Zjednoczonych i siedemnastej w kategorii ciężkiej. Zdecydowanym faworytem jest Amerykanin, więc postaram się skupić na atutach Polaka. Szpilka jest pięściarzem ''lotnym'' jego praca nóg jest jednym z największych atutów, dlatego uważam że podstawowym kluczem do sukcesu będzie nieustane przemieszczanie się po ringu. Artur nie może pozwolić sobie na przestoje, zwłaszcza na opieranie się o liny z opuszczonymi rękami co niejednokrotnie czynił. Kolejnym atutem ''Szpili'' jest odwrotna pozycja. Artur powinien próbować trafiać lewym sierpowy nad prawą ręką, którą często opuszcza Wilder. Amerykanin zdaje sobie sprawę z mankamentu jakim jest jego szczęka, dlatego Artur każdą akcje gdy Amerykanin będzie szczelnie zasłonięty gardą powinien zaczynać od kombinacji na tułów. Największym problemem dla Polaka, będzie olbrzymia różnica w zasięgu ramion aż 15 cm (według BoxRec) na korzyść ''Brązowego Bombardiera''. Wilder rozpoczyna akcje długim niczym macki ośmiornicy lewym prostym, następnie robiąc ''wiatraki'' zasypuje rywala gradem ciosów sierpowych często bijąc w nieprzepisowy sposób nasadą. Mam nadzieje, iż sędzia ringowy nie pozwoli na takie zachowanie. Jeśli Artur przyjmie na czysto takie ciosy, będzie w okrutnych opałach ponieważ szczęka Polaka nie napawa do optymizmu. Jednak kluczową sprawa będzie wydolność, a nie odporność szczęki. Szpilka musi być gotowy nie na 12 lecz 15 rund walki w bardzo intensywnym tempie. Z Jenningsem gdy uszło powietrze Artur zaczął mieć przestoje na linach, co wykorzystał Amerykanin przejmując zdecydowanie inicjatywę w ringu. Resumując Artura Szpilkę czeka bardzo trudne zadanie do wykonania, aczkolwiek możliwe do zrealizowania Deontay Wilder nie jest pięściarzem kompletnym. Trzymania się planu taktycznego, chłodnej głowy i szczęścia które na pewno się przyda życzę Arturowi. Reszta jest zależna od jego pięści. ''Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą'', dlatego nie skreślam definitywnie ''Szpili'' weryfikacja nastąpi w ringu...