12 marca 2015

Co z Polskim Vikingiem?



Co dalej z karierą Mariusza Wacha? To pytanie zadaje sobie wielu kibiców. Polski Viking, nazywany wcześniej Polskim Olbrzymem  wrócił na ring w Dzierżoniowie gdzie na dystansie ośmiu rund wypunktował  Samira Kurtagicia. Zwycięstwo Wacha nie podlega dyskusji, aczkolwiek było widać blisko dwuletnią nieaktywność. Brakowało dynamiki, precyzji a także agresji w ringu. Serb był ''podłączony do prądu'' ale brakło czasu by skończyć walkę przed czasem. Następną walkę Mariusz stoczył w Radomiu jego przeciwnikiem był dobrze znany Polskim kibicom  Travis Walker. Amerykanin we wrześniu 2012 r stoczył zaciekły pojedynek z Tomaszem Adamkiem przegrywając przed czasem. Przerwanie walki było zbyt wczesne ponieważ Walker odpowiadał na ciosy Górala z Gilowic zamknięty w narożniku. Buńczuczne zapowiedzi pięściarza o pseudonimie ringowym ''Pociąg towarowy'' sprawiły że prawie nikt przypuszczał ze Walker przyjedzie po wypłatę. Amerykanin praktycznie skupił się tylko na tym, by przetrwał pełen dystans. Znów u Mariusza brakowało agresji. Walker opierający się o liny i prowokujący Wacha sam się prosił by Mariusz szybko walkę zakonczył przed czasem. Polski Viking zdawał pojedyncze ciosy, czekał by wymęczyć Walkera a następnie zadać decydujący cios. Koniec nastąpił w rundzie szóstej. Jednostronne bicie zastopował sędzia Dariusz Zwoliński. 
  
Po radomskiej gali media obiegła informacja o ''aferze'' w obozie Wacha. Konflikt rozpoczął trener  James Al Bashir krytykując w mocnych słowach trenera Piotra Wilczewskiego. Trener Global Boxing Dzierżoniów odpowiedział. Słowa ''Wilka'' byłego mistrza Europy kategorii super średniej były wyważone. Rozpoczęła się dyskusja kto powinien zostać pierwszym trenerem Mariusza Wacha. Głos zabrał Ryszard Wach ojciec pięściarza z Wolnicy: ''Moim zdaniem Mariusz powinien pójść w kierunku Stanów Zjednoczonych. Do tego nazwisko i doświadczenie przemawia za Bashirem.  Przede wszystkim wieloletnia styczność, w roli drugiego trenera Kliczki to wystarczająca rekomendacja'' na koniec dodał: ''Mariusz w pewnych sprawach nie słucha tego, co powinien''. Mariusz nie posłuchał rad ojca i postanowił zostać przy Wilczewskim w roli pierwszego trenera po czym spadła lawina krytyki na boksera. Skoro sam pięściarz twierdzi że chce pracować z trenerem Wilczewskim, ta decyzja powinna zostać uszanowana. Widocznie Mariusz ma swoje powody. Oczywiście nie podlega dyskusji olbrzymie doświadczenie trenera Bashira, aczkolwiek daje do myślenia dlaczego Władimir Kliczko po śmierci  Emanuela Stewarda postanowił pierwszego trenera role powierzyć niedoświadczonemu wciąż czynnemu pięściarzowi jakim jest Johnathon Banks. Temat nie powinien ujrzeć światła dziennego a, tym bardziej ''brudy'' nie powinny być prane w mediach. Nieprofesjonalnie zachował się Bashir trener z 44-letnim doświadczeniem. Może po prostu chciał wyjść z cienia i zwrócić uwagę mediów? Tego się nie dowiemy... Mimo wszystko jestem daleki od opinii ze Bashir to trener od ''podawania wiaderka''. Na całe szczęście sytuacja została wyjaśniona dla dobra samego zawodnika.

Mariusz Grabowski szef  Tymex Boxing Promotion współpracujący z  Global Boxing promotora Mariusza Kołodzieja niejednokrotnie twierdził ze bardzo ciężko jest ściągnąć klasowego rywala dla Mariusza Wacha ponieważ gdy padnie nazwisko Polskiego Vikinga potencjalni przeciwnicy podwajają oczekiwania za swoją gaże. Współpraca mimo przeciwności panów świetnie się układa ponieważ kibice mogą oglądać Wacha na Polskiej ziemi a szef  Tymex Boxing Promotion organizuje coraz lepsze gale i rośnie w siłę. Symbioza trwa w najlepsze. A co z dalszą kariera Wacha? Sytuacja w wadze ciężkiej możne się zmieniać jak w kalejdoskopie. Zwłaszcza sytuacja w federacji WBC. Już w maju poznany pretendenta z pary Povetkin : Perez do pasa którzy dzieży  Deontay Wilder. Obdarzony świetnymi warunkami Amerykanin nie będzie faworytem w starciu z Saszą który powinien poradzić sobie z Kubańczykiem Perezem. Wach ma wszystko by mierzyć się z ścisłą czołówką i nie być na straconej pozycji. Świetne warunki fizyczne, cios, szczękę z betonu, siłę, doświadczenie. Wystarczy tylko popracować nad dynamiką i aktywnością w ringu. W tą sobotę na gali w Lubinie w walce wieczoru rywalem popularnego Waszki będzie Gbenga Oloukun. Twardy ale ustępujący znacznie warunkami fizycznymi Nigeryjczyk mieszkający w Niemczech powinien być tylko kolejnym schodkiem w drabince której celem będzie ponownie walka o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. W przeciwieństwie do Walkera nie spodziewam się by Nigeryjczyk przyjechał żeby tylko przetrwać pełen dystans. Życzę Mariuszowi tak spektakularnego nokautu jak z Kevinem McBride:   


Cytaty źródło: Artur Gac/Dziennik Polski

9 komentarzy:

  1. Dwuletnią-piszemy razem
    Nieprofesjonalnie-razem
    Chętnie podejmę się korekty,zupełnie bezinteresownie.
    Zarówno w ostatnim jak i dzisiejszym felietonie sporo błędów,tak ortograficznych jak i stylistycznych.Psują nawet niezłą całość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa błędy w pisowni to nie dużo jak na dyslektyka. Dla mnie sporo to jest ok.10. Postaram się eliminować jak najwięcej błędów, dlatego dziękuje za poprawki. Trzeba dbać o język ojczysty aczkolwiek uwagę zwracam na treść tekstu ponieważ nie jestem zawodowym felietonistą. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  2. Hmmm.
    Nie komentuje tekstu bo naprawdę powinien pan popracować nad składnią itd ale samo przesłanie/// Co znaczy nazwisko Wach dziś?
    Każdy może sobie to prześledzić. Chłopak zapowiadał walki z czołówką i gotowość na najlepszych itd ale skoczył na kasę w walce z Władem po walce z Tyem Fieldsem...
    Wach ma swoje masakryczne ograniczenia i tyle. Można udawać że tak nie jest ale to na nic. Wach nie byłby faworytem nawet z Arturem Szpilką czy Rekowskim bo Ci mogli by go gładko wypunktować. Nie ma przypadku w tym że chłop rzucił się na Władimira wbrew filozofii którą wyznawał on i jego promotorzy. Nie ma też przypadku w tym że po walce z władem kariera Mariusza Wacha wygląda jak wygląda.
    Wilczewski? To nazwisko tak naprawdę tak naprawdę pokazuje co miał w głowie Wach wracając.
    Pierwsza naprawdę poważna walka i co? Wpadka z dopingiem! 2 lata ukrywania się, zamiatanie pod dywan itd.
    Rozumiem że jako pisarze musicie się podlizywać ale o Wachu dużo dobrego pisać się nie da a ciągle się próbuje.
    Największy sukces jaki może gość osiągnąć to druga kasowa walka. Z dużą dozą prawdopodobieństwa nie o tytuł.
    Dajcie już z facetem spokój...
    To dopingowicz który nigdy się z dopingu nie zechciał rozliczyć oraz facet marionetka dający sobą sterować jak zdalnie sterowany samochodzik za 30 zł...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpilkę położył nawet ''mały'' ciężki jakim jest Mollo. Rekowski jest kompletnie nie sprawdzony,chyba KO na rozbitym Albercie Sosnowskim sprawiło ze ma teraz opinie tak mocnego pięściarza. Odnosnie rywali Wacha zacytuje fragment artykułu: ''bardzo ciężko jest ściągnąć klasowego rywala dla Mariusza Wacha ponieważ gdy padnie nazwisko Polskiego Vikinga potencjalni przeciwnicy podwajają oczekiwania za swoją gaże''. Kwestia rywali nie zależy od Wacha tylko o funduszów promotorów. Nie widzę nigdzie ''podlizywania''. Są same fakty stwierdzone pozytywne a także negatywne. Nigdy nie będę pisał art po to by wystawiać laurki. Zresztą proszę zobaczyć zakładkę ''o mnie'' wyraźnie jest napisane jak funkcjonuje blog. Pozdrawaim

      Usuń
  3. Moje zdanie jest takie:
    Wiadoma sprawa,że Wach z Władkiem nigdy nie wygra, ale jego porażka z Mistrzem ujmy Mariuszowi nie przynosi. Mało który bokser był w stanie lepiej walczyć z Władkiem,niż Wach.
    Jak już któryś spróbował zawalczyć otwarcie (nie mylić z atakowaniem głową brzucha) to zawsze kończyło się szybkimi dechami i KO.
    Walka z Pulevem (którego stawiam w top 5, może top 7 HW) była tego szybkiego KO po odważnej walce dobrym przykładem.
    Wach dotrwał do końca i nawet nogi się pod nim nie ugięły.

    Co do innych przeciwników, to z Wilderem też Wach by pewnie przegrał,ale na punkty,a nie jak wszyscy pozostali (przez KO)
    Z Furym też by pewnie na punkty się skończyło,ale zawsze istnieje możliwość,że Mario trafi wielkoluda i zadziwi świat (czego mu gorąco życzę)

    Podsumowując, to ja wcale nie przekreślam szans Mariusza na zdobcie Mistrzostwa Świata (zależy,kto będzie Mistrzem)

    SuperCiężki

    OdpowiedzUsuń
  4. Mariusz teraz powinien nadgonić stracony czas z ostatnich dwóch lat. Wilczewski ma doświadczenie jako zawodnik amatorski. Moim zdaniem bez urazy dla"Wilka" nie powinien eksperumentiwac na "Wikingu" . Mariusz powinien teraz wchodzic do ringu z comajmniej dobrymi przeciwnikami a nie z zawodnikami na przetarcie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Siema Kuba tu Kuba

    powiedz swojemu koledze blancosowi ze serdecznie go wszyscy pierdolimy na orgu ;( thx

    bye


    LegiaPany

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siemanko. Po pierwsze to nie jest mój kolega,po drugie nie mam i nie chce mieć z nim żadnego kontaktu po tym co zrobił na naszym poprzednim blogu bez mojej wiedzy.Nie che się brzydko wyrażać żeby określić jego zachowanie.A po trzecie jak go spotkasz na orgu to napisz mu ze to samo robię z nim co Wy wszyscy :)

      Usuń